Córcia poprosiła mnie abym zrobiła jej kota, którego powiesi na swoim
piętrowym łózko. Przedwczoraj wzięłam się do pracy. Najpierw z masy
solnej,( która sama córeczka zrobiła) ulepiłam jej kota, który jeden
dzień spędził najpierw na piecu kaflowym, gdzie się wstępnie podsuszył.
Następnie
powędrował do pieca. Najpierw na godzinę w temperaturze 75 stopni a
potem stopniowo zwiększałam temperaturę aż do 150 stopni aby go
zarumienić :)
W efekcie końcowym wygląda tak, zostało jeszcze tylko prysnąć go lakierem i do dziurek wsunąć wstążeczkę :)
Wąsiki doklejone i kotek zawisł na swoim miejscu :)
Piękny! I taki ukwiecony :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie tutaj :) Ja na razie tylko zajmuję się masą solną,ale może z czasem poszerzę swoje rękodzieło np.o decoupage . Zapraszam cię do mnie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń